Parafia Iskrzynia

Bł. ks. Br. Markiewicz a polskie tradycje opieki nad dzieckiem – Walerian Więch

Bł. ks. Br. Markiewicz a polskie tradycje opieki nad dzieckiem

            Przełom XIX i XX wieku w dorobku myśli i praktyki opiekuńczo-wychowawczej był okresem poszukiwania skutecznych metod w wychowaniu ,,dzieci niczyich”, jak wówczas określano opuszczone, osierocone i zaniedbane moralnie jednostki. Chciałbym przypomnieć osiągnięcia dwóch działaczy, którzy m.in. pracowali w tym okresie na rzecz dzieci. Jednym był ks. Bronisław Markiewicz, a drugim Kazimierz Jeżewski (1880-1948). Pedagog ten natchnienie do swojej koncepcji wychowania czerpał właśnie z wieloletnich doświadczeń błogosławionego kapłana. Poglądy oraz osiągnięcia obu działaczy zapisały się trwale w historii polskiej pedagogiki.

            Wiek XIX był okresem, w którym umacnianiu się więzi społecznych w wielu krajach Europy sprzyjało działanie licznych towarzystw, stowarzyszeń, związków itp. Tendencja ta była także żywa na ziemiach polskich; w specyficznych warunkach życia zaborowego dodatkowo dostrzegano w tym szansę obrony interesów narodowych przez rozwój w społeczeństwie szeroko pojętej kultury. Liczne organizacje, towarzystwa i związki integrowały działania grup, zapewniały wewnętrzną spójność ,,narodu bez państwa”. Wśród działających wówczas rozmaitych stowarzyszeń najważniejsze znaczenie miały właśnie te, które łączyły elementy wychowawcze, kulturalne i socjalne z patriotycznymi. Stowarzyszenia te działały najczęściej na rzecz określonych warstw czy kategorii ludzi, np. sierot, ubogich panien, zapewniając im opiekę socjalną wraz z programem przygotowania do samodzielnego życia zawodowego i rodzinnego.

            Takim właśnie działaczem społecznym i oświatowym był Bronisław Markiewicz, kapłan, wychowawca i opiekun młodzieży zaniedbanej, osieroconej i opuszczonej, wywodzącej się z najbardziej upośledzonych warstw społecznych Galicji. W historii pedagogiki można bez trudu wskazać wielu wybitnych działaczy, którzy – nie będąc z zawodu nauczycielami – swą działalnością wychowawczą przyczynili się do wzbogacenia praktyki oświatowej. Do nich należy zaliczyć dwudziestoletnią działalność księdza Markiewicza w Miejscu Piastowym, gdzie założył zakłady wychowawcze dla sierot, które zapewniły opiekę i wykształciły łącznie 1514 podopiecznych.

            Kapłan ten stworzył własny system opiekuńczo-wychowawczy oparty na dwóch cnotach chrześcijańskich: powściągliwości i pracy. Najważniejszym zadaniem, jakie ks. Markiewicz postawił przed sobą, było kompensowanie sierotom w warunkach zakładu wychowawczego braku naturalnej rodziny; otaczał więc opieką swych wychowanków aż do ich całkowitego zawodowego i życiowego usamodzielnienia się.

            Podobną działalność podejmował Kazimierz Jeżewski, pedagog o wielkim sercu, wrażliwy na krzywdę ludzką, a szczególnie dzieci dotkniętych przez los. Cały wysiłek skupiał na przygotowaniu wychowanków do samodzielnego życia. Z aktualnymi wówczas koncepcjami opieki nad sierotami zapoznał się w Szwajcarii, gdzie zwiedzał Rodzinne Grupy Dziecięce Lidii von Wolfiing oraz obserwował pracę Stowarzyszenia im. Pestalozziego, zajmującego się opieką nad dziećmi i młodzieżą.

               Po powrocie do kraju rozpoczął pracę nad przebudową systemu opieki nad sierotami według własnej koncepcji. Był zdecydowanym przeciwnikiem wychowania masowego w dużych zakładach, w których zatraca się osobowość dziecka; stawiał na wychowanie zindywidualizowane, prowadzone w małych grupkach, przypominających naturalną rodzinę. Proponował oprzeć system wychowania sierot na działalności zastępczych domów rodzinnych, zwanych gniazdami sierocymi.

            K. Jeżewski i ks. Markiewicz natknęli się na ostry problem sieroctwa, dla którego poświęcili niemal całe życie. Obu pedagogów interesowała kwestia podniesienia kultury wsi polskiej, a więc sprawa ludu wiejskiego. Pracowali na rzecz najuboższych, przywracając im dzieciństwo i młodość. Wychowywali ich na wzorowych obywateli i żarliwych patriotów.

            Twórca gniazd swoją działalność opiekuńczą rozpoczął nieco później niż ks. Markiewicz, bo w 1905 r., a projekt gniazd sierocych opracował w Szwajcarii. Gniazda funkcjonowały w gospodarstwach rolnych. Przeznaczone były dla dziesięciorga dzieci w wieku 6 – 16 lat oraz ich nauczyciela (opiekuna). Kilka gniazd tworzyło wioski sieroce. Należy wspomnieć, że Towarzystwo Gniazd Sierocych było polską organizacją społeczną założoną w 1908 r. przez Jeżewskiego w celu opieki nad sierotami. Początkowo działało na terenie Galicji, a w 1911 r. zostało przeniesione do Warszawy. Gniazda były pierwowzorem rodzinnych domów dziecka.

            Ważną stroną gniazd sierocych, a potem wiosek sierocych (po odzyskaniu niepodległości zmieniono nazwę wioski sierocej na wioskę kościuszkowską dla uczczenia 100 rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki) był rozwój kultury gospodarowania na wsi opartej na zasadach spółdzielczości oraz samowystarczalności. Według Jeżewskiego rodzina, gospodarująca na 20-30 morgach ziemi, mogła wychowywać, oprócz własnych dzieci, do l0 sierot.

           Wychowanie w gniazdach sierocych na wzór funkcjonowania rodziny było koedukacyjne; w wychowaniu koedukacyjnym pedagog ten dopatrywał się prawidłowych stosunków interpersonalnych, co miało wpływać na powstanie atmosfery współpracy.

            Taki dom był pod stałą opieką instruktorską. Odpowiednio przeszkoleni pedagodzy dwa razy do roku, przez dwa tygodnie, przebywali w każdym sierocym gnieździe, służąc gospodarzom pomocą i wiedzą. W tym celu Jeżewski zorganizował specjalne kursy dla nauczycieli chętnych do pracy w gniazdach. Instruktorzy i przybrani rodzice mieli otrzymywać pensje z funduszy społecznych.

            W gniazdach sierocych dominowały, podobnie jak w systemie markiewiczowskim, elementy pracy, a szczególnie pracy fizycznej. Taki wysiłek miał  wyrabiać u wychowanka poczucie własnej godności oraz przekonanie, że w ten sposób należy zarabiać na swoje utrzymanie, by nie być ciężarem dla współbraci. Każdy z wychowanków miał wydzieloną pracę dostosowaną do możliwości fizycznych i psychicznych; w ten sposób dziecko widziało owoce swoich poczynań. Kształtowało to u wychowanków takie cechy, jak: obowiązkowość, odpowiedzialność i wytrwałość w prowadzeniu pracy do końca.

             Dalszy etap wychowania przez pracę odbywał się w procesie kształcenia zawodowego, co oznaczało przygotowanie do samodzielnego życia – wybór zawodu był zależny od jego zainteresowań i zdolności. Przed podjęciem decyzji podopieczni gniazd sierocych byli poddawani odpowiednim badaniom psychotechnicznym. Przed opuszczeniem gniazda wychowankowie otrzymywali wiele różnorodnych zapomóg, datków, stypendiów, posagów bezzwrotnych itp. Jeżewski objął opieką w gniazdach sierocych i wioskach kościuszkowskich 1054 osoby1.

            Działalność Jeżewskiego, mimo jego wybitnych osiągnięć, była oceniana krytycznie przez niektórych ówczesnych pedagogów i działaczy oświatowych. Do krytyków należał też ks. Markiewicz, choć bardzo serdecznie przyjął Jeżewskiego w swoim zakładzie w Miejscu Piastowym w lipcu 1908 r. W rozmowie z Jeżewskim stwierdził, że zastosowana w gniazdach sierocych koedukacja sprowadzi smutne następstwa. Na to Jeżewski miał odpowiedzieć dość obcesowo, że jak się młodzi pokochają, to się potem pobiorą2. Doszło nawet do tego, że Markiewicz w jednym z artykułów napisał: ,,Niniejszym oświadczam, iż z p. Kazimierzem Jeżewskim, z jego ludźmi i z jego gniazdami nie mamy nic wspólnego, uznając jego działanie tak w Królestwie, jak i Galicji za szkodliwe dla kościoła i dla ojczyzny, a szczególniej dlatego, iż często mija się z prawdą”3. Markiewicz był przeciwny gniazdom sierocym głównie z powodów religijno-społecznych. Wioski Jeżewskiego według niego miały charakter laicki.

            Podobnie ostro o gniazdach sierocych wg koncepcji Jeżewskiego wypowiadał się inny ówczesny działacz społeczny, F. Sypowski, radca sądu krajowego, członek Towarzystwa ,,Powściągliwość i Praca”, przyjaciel ks. Br. Markiewicza. W rozprawie ,,Gniazda dla sierot”4 wydanej w Krakowie pod koniec 1908 r. pisał, że w gniazdach sierocych Jeżewski nie podjął wyraźnie idei wychowawczych i mało się angażował w wychowanie religijne dzieci i młodzieży. Podobnie jak ks. Markiewicz uważał, że koedukacyjne wychowanie może prowadzić do upadku moralnego. Co gorsza, krytyk uderzył w same podstawy ideowe koncepcji: dowodził, że zajęci własnymi dziećmi i pracami gospodarskimi przybrani rodzice nie mają zbyt dużo czasu na wychowywanie sierot. Kąśliwie proponował, aby najpierw wychować samą rodzinę chłopską. Stawiał pod znakiem zapytania bezinteresowność chłopskich rodziców i sugerował, że wykorzystują oni sieroty do własnego bogacenia się. Sypowski dziwił się, iż sam Jeżewski wyrażał się z uznaniem o tym, że obydwa zakłady ks. Br. Markiewicza w Miejscu Piastowym i Pawlikowicach wychowują łącznie aż 405 wychowanków, a gdzie indziej krytykował w nich koszarowe wychowanie – jednak chciał rekrutować z nich wychowanków do swoich gniazd. Zarzuty koszarowego życia w zakładach markiewiczowskich Sypowski obalał, przedstawiając rodzinną atmosferę tych zakładów, w których pracują razem przysposabiani do pracy na roli obok przyszłych rzemieślników. Wszyscy wspólnie jadają przy jednym stole, pomagają sobie, wzajemnie uzupełniają swoje braki i niedostatki, szanują pracę drugiego, a przez kontakt między sobą pouczają się wzajemnie o wykonywanej pracy, co przyczynia się do wszechstronnego wykształcenia.

            Działalność obu pedagogów wzbudzała społeczne zainteresowanie. Świadczą o tym pojawiające się publiczne wypowiedzi. O zakładach ks. Markiewicza pisało się z uznaniem:
,,Gdyby tego rodzaju zakładów wiele w kraju istniało, zbyteczną by rzeczą było zakładanie kolonii poprawczych dla nieletnich, a co najmniej liczba kandydujących do tychże bardzo by się zmniejszyła”5. Dr Stefan Pruszyński, wychowanek tych zakładów, zabrał głos w istniejącym sporze: ,,Po cóż jednak szukać niepewnych jakichś i nowych dróg, kiedy istnieją już znakomite w swoim rodzaju zakłady wychowawcze w Miejscu Piastowym, Pawlikowicach i Skomorochach. Tym należałoby podać rękę, aby mogły się rozwijać i otworzyć jak najwięcej filii w całym kraju”6, a “Kurier Warszawski” w 1907 r. podawał, że zakład w Miejscu Piastowym cieszy się w całym kraju opinią wzorowej instytucji i zajmuje w rzędzie zakładów opiekuńczych zaszczytne miejsce7. Słowa uznania o zakładzie w Miejscu Piastowym wygłosił także historyk literatury, autorytet w tamtych czasach, Ignacy Chrzanowski: ,,Widziałem wiele zakładów wychowawczych uważanych powszechnie za najznakomitsze w swoim rodzaju, tak we Włoszech jako też we Francji, a nawet w naszej Galicji. Ale wyrazić muszę, że żaden z nich ze względu na praktykujący się w nich system prowadzenia dzieci i młodzieży nie dorównuje zakładowi w Miejscu Piastowym”8.

Jak dziś patrzymy na osiągnięcia obu pedagogów?

            Oceniając formy i metody wychowania w gniazdach sierocych Kazimierza Jeżewskiego należy stwierdzić, że w zasadzie odpowiadają one koncepcjom wychowania rodzinnego. Jego idea jest źródłem inspiracji dla wielu współczesnych pedagogów i działaczy oświatowych oraz stanowi podstawę do podejmowania prób rozwiązania problemów wychowawczych w dzisiejszych domach dziecka. Także cenne i przydatne we współczesnym systemie są głoszone i zastosowane przez niego zasady wychowania przez pracę i dla pracy, wychowania do pracy w rolnictwie oraz wychowania kolektywnego i uspołeczniającego.

            Jednocześnie markiewiczowskie zakłady wychowawcze, oparte na cnotach powściągliwości i pracy, były również udaną próbą poszukiwania rozwiązań w duchu nowego wychowania. Działania wychowawcze były nacechowane godnością i miłością chrześcijańską, oparte na zasadach religijnych i metodzie uprzedzającej upadki moralne. Trzeba docenić, że w wychowaniu dzieci i młodzieży przez pracę fizyczną, umysłową i duchową, opartą na należytym zastosowaniu powściągliwości, widziano kroki ku podniesieniu bytu społecznego oraz kultury i świadomości narodowej.

            Z całą mocą trzeba podkreślić, że działalność oświatowa obu pedagogów, mimo pewnych nawet dość znacznych rozbieżności w poglądach na wychowanie, metody i formy organizacyjne, była w pełni realizowana i przyczyniała się do rozwiązania ówczesnych palących problemów sieroctwa. To, co było dla nich wspólne, co było motorem ich postępowania, co ich łączyło to głęboka idea zrozumienia wyzwań społecznych. Była ona źródłem inspirującym ich do wytężonej przecież pracy. Żarliwa i pełna poświęceń działalność Markiewicza i Jeżewskiego na trwałe wpisała się na karty historii wychowania w podejmowaniu prób rozwiązania problemu, jakim jest sieroctwo i stworzenia właściwych, pedagogicznie uzasadnionych form pomocy opieki społecznej.

  1. S. Papuziński, Geneza i rozwój koncepcji pedagogicznej Kazimierza Jeżewskiego w zarysie, Warszawa 1969, s. 31.
  2. B. Markiewicz, Oświadczenie [w:] ,,Powściągliwość i Praca”, 1909, nr 2.
  3. B. Markiewicz, tamże.
  4. F. Sypowski, Gniazda dla sierot, Kraków1908, s. 53.
  5. Petycja do Sejmu we Lwowie dr Jaklińskiego z dnia 3 marca 1899.
  6. S. Pruszyński, Z padołu na wyżyny, Kraków 1909, s. 128.
  7. W. Łada, Korespondencja [w:] ,,Kurier Warszawski”, 1907, nr 111.
  8. J. Chrzanowski, Zakład w Miejscu Piastowym [w:] ,,Przegląd”, 1899, nr 221.

Walerian Więch

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *